Pierwszy tydzień w Estonii

Niebawem minie pierwszy tydzień odkąd jesteśmy w Tallinie. Niestety okazało się, że nie doceniliśmy potęgi natury i nie zabraliśmy odpowiednio ciepłych ciuchów - zaskoczył nas powrót zimy. Ostrej zimy. Na szczęście wszędzie mamy blisko, więc mróz tak nam nie doskwiera, jakoś przetrwamy :)




Tallin - panorama
Piękny widok na starówkę Tallina, udało nam się znaleźć świetny punkt widokowy.

Nasz pierwszy tydzień w Tallinie wykorzystaliśmy na zapoznanie się z bezpośrednim otoczeniem oraz dowiedzeniem się czegoś więcej o naszych nowych obowiązkach. Okazuje się, że czeka nas o wiele więcej pracy i wyzwań, niż sądziliśmy przed wyjazdem. To bardzo dobrze, ponieważ zmuszeni zostaniemy do wytężonej pracy i nie będziemy marnować czasu, który dostaliśmy dzięki programowi EVS.


Morze w Tallinie
Do morza mamy 20 minut piechotą, a za morzem Helsinki - oczywisty cel krótkiej wycieczki jak tylko zrobi się cieplej. 

Stolica Estonii jest naprawdę piękna, a zwłaszcza starówka, na której mieszkamy. Czuję się, jakbym mieszkał w średniowiecznym mieście - wąskie, brukowane uliczki, tunelowate przejścia, okalające centrum mury obronne (zachowane w doskonałym stanie!). Jak tylko zrobi się cieplej, zrobimy i zamieścimy więcej zdjęć. Dla osoby zainteresowanej historią i wiekami średnimi zawsze znajdzie się tu coś do obejrzenia :)


Estońska architektura
Próbka estońskiej architektury, wkrótce będzie więcej na ten temat.

Poza zabytkowym centrum znajdują się już normalne, 'wielkomiejskie' zabudowania. Wieżowce, pokomunistyczne bloki (znienawidzone przez poznanych przez nas Estończyków), domy - jak wszędzie. Mieliśmy okazję przejeżdżać przez rosyjską dzielnicę - czułem się, jakbym oglądał film przedstawiający Moskwę w 1980 roku ;). Jak nietrudno zgadnąć, nie jest to najlepsze miejsce na wieczorne spacery. Chyba, że ktoś gustuje w soviet style.

Na razie to tyle, wkrótce postaram się zamieścić coś na temat warunków/kosztów życia - na razie za mało mam informacji, aby zrobić to we wiarygodny sposób.

Komentarze